Karą za grzechy jest śmierć
Wystarczy jedna chwila, by zniszczyć człowieka. Charles Miller, 28-letni policjant, zmaga się z depresją po tragicznej śmierci ukochanej. Nękany przez koszmary i bolesne wspomnienia popada w alkoholizm. Chce odizolować się od świata, jednak ten nie pozwala mu na długo o sobie zapomnieć.
Kiedy miastem wstrząsa wieść o zaginięciu córki milionera, Charles rzuca się w wir pracy. Wkrótce ciało dziewczyny, naznaczone tajemniczymi symbolami, zostaje wyłowione z jeziora. Rozpoczyna się poszukiwanie sprawcy, który najwyraźniej dopiero inauguruje swoją morderczą krucjatę. W listach wysyłanych Millerowi, zmusza policjanta do zmierzenia się z mroczną przeszłością. Śledczy nie wie jednak, że to właśnie ona może stać się kluczem do rozwiązania krwawej zagadki…
Powiedziałbym, że już na samym początku, kiedy morderca po raz pierwszy uraczył mnie swoim łamańcem językowym, wprowadziłem własne ciało i umysł w pewnego rodzaju stan oczekiwania. Stałem się psem tropiącym. Poznałem ciągnący się za nim smród zgnilizny i od tamtej pory zdolny byłem rozpoznać go wszędzie. Wyczułem odór człowieka bez twarzy w laboratorium i na cmentarzu.
Wiedziałem, że wróci.